Sezon NBA wkracza w decydującą fazę, a na parkiecie zmierzą się dwie drużyny z zupełnie różnymi aspiracjami. Golden State Warriors, mimo ostatnich trudności, walczą o miejsce w playoffach i liczą na powrót Stephena Curry’ego, który może okazać się kluczowy dla ich ofensywy. Z kolei New Orleans Pelicans z bilansem 20-53 borykają się z ogromnymi problemami kadrowymi i muszą polegać na młodych zawodnikach. Czy Warriors wykorzystają przewagę doświadczenia i solidnej defensywy, by przełamać swoją passę? Jak poradzi sobie osłabiony skład Pelicans?
New Orleans Pelicans – Golden State Warriors
Do meczu pozostało…
Kluczowe statystyki i fakty przed meczem:
Gdyby sezon NBA był maratonem, to dla drużyny z Nowego Orleanu linia mety już dawno przestała mieć znaczenie. Z bilansem aż 53 porażek przy zaledwie 20 zwycięstwach, New Orleans Pelicans dryfują na dnie tabeli Konferencji Zachodniej. Ich ostatnie dziewięć spotkań to bardziej formalność niż realna walka o cokolwiek – a lista kontuzjowanych przypomina raport medyczny szpitala wojskowego.
Bez Ziona Williamsona, CJ McColluma, Trey’a Murphy’ego czy Herberta Jonesa, trener Willie Green zmuszony jest sięgać po głębokie rezerwy i dawać minuty zawodnikom dopiero uczącym się rytmu NBA. Mimo wszystko, właśnie ci młodzi gracze dali fanom powody do krótkotrwałej radości – pokonanie na wyjeździe silnej Minnesoty Timberwolves oraz domowa wygrana nad Philadelphią 76ers były niespodziankami.
W obu przypadkach wyróżnił się szczególnie Karlo Matković, który przeciwko Sixers zanotował solidne 19 punktów i osiem zbiórek. Coraz więcej czasu na parkiecie spędzają również tacy gracze jak Jordan Hawkins czy debiutujący środkowy Yves Missi. Jednak mimo tych pojedynczych przebłysków talentu, ofensywa Pelicans bez swoich liderów wygląda blado – brakuje zarówno kreatywności w rozegraniu akcji, jak i skuteczności rzutowej.
Warriors walczą o playoffy mimo zadyszki
Po drugiej stronie mamy ekipę o zupełnie innym nastawieniu mentalnym — choć ostatnio również nie bez problemów. Po serii imponujących wyników (14 zwycięstw w 16 meczach) przyszły dwa zimne prysznice: porażka z Atlantą Hawks (115-124) oraz bolesna przegrana z Miami Heat (86-112). Oba mecze rozegrano na wyjeździe i co ważniejsze — bez udziału największej gwiazdy zespołu.
Nieobecność Stephena Curry’ego była aż nadto widoczna. Bez niego ofensywa Warriors straciła rytm — przez ostatni tydzień byli drugą najgorszą drużyną ligi pod względem zdobywanych punktów. Trener Steve Kerr przyznał jednak po spotkaniu z Heat, że liczy na powrót swojego lidera właśnie przeciwko New Orleans.
Niezależnie od tego czy Curry pojawi się dziś wieczorem na parkiecie czy nie — dla Golden State ten mecz ma ogromną wagę strategiczną. Każde kolejne zwycięstwo może być przepustką do uniknięcia turnieju play-in i zapewnienia sobie miejsca w playoffach już teraz.
Na szczęście dla gości ich siłą nie jest tylko atak oparty wokół „trójkowego” geniusza Curry’ego — defensywa Golden State prezentuje wysoki poziom przez cały sezon (7. najlepszy defensywny rating ligi) i to ona może być kluczem do sukcesu przeciwko mocno osłabionym personalnie gospodarzom.
Ocena szans: doświadczenie kontra eksperyment
Analizując potencjał obu ekip trudno oprzeć się wrażeniu, że przewaga jakościowa leży zdecydowanie po stronie gości ze San Francisco — nawet jeśli Steph Curry ponownie usiądzie tylko symbolicznie lub wejdzie ograniczoną liczbą minut.
Warriors dysponują znacznie głębszą rotacją oraz większym doświadczeniem taktycznym niż eksperymentalny skład gospodarzy oparty niemal wyłącznie o młodzież pozbawioną ligowego ogrania oraz chemii boiskowej potrzebnej do rywalizacji ze stabilnymi przeciwnikami jak GSW.
Dla Golden State każdy kolejny mecz to potencjalne „być albo nie być” przed fazą pucharową NBA – motywacja będzie więc maksymalna niezależnie od stanu zdrowia ich największej gwiazdy.
Typuję niskopunktowy scenariusz
W kontekście zakładów warto zwrócić uwagę przede wszystkim na ograniczony potencjał ofensywny obu zespołów:
✅ Prawie cała pierwsza piątka Pelicans pauzuje przez kontuzje
✅ Steph Curry może wrócić… ale raczej nie będzie grać pełnych minut
✅ Ostatnia forma strzelecka Warriors pozostawia wiele do życzenia
Dlatego moim głównym typem bukmacherskim jest:
➡️ Liczba punktów poniżej 225,5
To rozsądny wybór biorąc pod uwagę styl gry gości oparty obecnie bardziej o obronę niż szybkie tempo akcji oraz problemy kadrowe gospodarzy uniemożliwiające im rozwinięcia skrzydeł ofensywnej kreatywności.
Dla tych szukających dodatkowych możliwości obstawiania warto także rozważyć:
➡️ Handicap -6 dla Golden State
➡️ Liczba punktów dla drużyny: New Orleans (<107 pkt)
Jeśli chcesz poszerzyć swoją wiedzę przed obstawieniem tego starcia lub innych spotkań NBA – zajrzyj koniecznie do aktualnego rankingu bukmacherów. Znajdziesz tam zestawienie ofert zawierających m.in.: najlepsze kursy , promocje typu cashback , a także aktualizowany ranking bonusów bukmacherskich dostępnych online.

serjo pelicanś moze i maja dzieciaki ale czasem dzieci potrafia zaskoczyć hehe!!!!!!!
serio znowu pelicans i znowu bez połowy składu jak oni chcą grać w nba jak tam tylko dzieciaki na parkiecie są 😂 warriors przynajmniej maja o co grać a nie jak tamci co już dawno sezon im sie skończył