Wyczekiwana przez kibiców na całym świecie rywalizacja w Lidze Mistrzów nabiera rumieńców. W środowy wieczór na Parc des Princes Paris Saint-Germain podejmie Liverpool w pierwszym meczu 1/8 finału. Z jednej strony – ekipa napędzana milionami, marząca o triumfie na europejskiej scenie. Z drugiej – drużyna, która doskonale zna smak sukcesu w tych rozgrywkach. Kto wyjdzie zwycięsko z tej spektakularnej batalii?
PSG – Liverpool
Do meczu pozostało…
Kluczowe statystyki i fakty przed meczem
PSG w znakomitej formie, ale czy wystarczy to na Liverpool?
Paryżanie pod wodzą Luisa Enrique kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa. Dziesięć kolejnych wygranych, w tym miażdżące 10:0 w dwumeczu z Brestem, to dowód na ich siłę. W lidze nie mają sobie równych, co potwierdzili ostatnio, rozbijając Lille 4:1. Ale choć na krajowym podwórku są niemal nietykalni, to w Lidze Mistrzów historia wygląda zupełnie inaczej. Pięć odpadnięć na etapie 1/8 finału w ciągu ostatnich ośmiu sezonów pokazuje, że PSG wciąż brakuje czegoś ekstra w Europie.
Czy tym razem uda się przełamać klątwę? Ofensywa PSG działa bez zarzutu – Kylian Mbappé, Ousmane Dembélé i Randal Kolo Muani tworzą linię ataku, która może rozmontować każdą defensywę. Problemem pozostaje jednak gra obronna. PSG zachowało zaledwie dwa czyste konta w ostatnich dziewięciu meczach u siebie, co jest sygnałem ostrzegawczym przed starciem z ofensywnie usposobionym Liverpoolem.
Liverpool – doświadczenie i zabójcza skuteczność na wyjazdach
Podopieczni Arne Slota to maszyna do wygrywania w Europie. Zakończyli fazę grupową na pierwszym miejscu, pozostawiając w tyle takie potęgi jak Real Madryt czy Bayern Monachium. Jedyna porażka – przeciwko PSV Eindhoven – była efektem mocnej rotacji, więc trudno wyciągać z niej daleko idące wnioski.
Co przemawia za The Reds? Świetna skuteczność na wyjazdach. Liverpool zdobywał co najmniej dwa gole w dziewięciu z ostatnich dwunastu meczów poza Anfield, co jasno pokazuje, że potrafią radzić sobie w trudnych warunkach. A przecież mają w składzie ludzi, którzy nie pękają pod presją – Mohamed Salah, Darwin Núñez czy Dominik Szoboszlai to piłkarze, którzy w każdej chwili mogą odmienić losy spotkania. Jeśli Liverpool dobrze wejdzie w ten mecz, PSG może mieć poważne problemy.
Typ na mecz: Grad goli na Parc des Princes?
Obie drużyny uwielbiają ofensywną grę i, patrząc na ich ostatnie występy, trudno spodziewać się zachowawczej postawy. PSG zdobywa bramki seryjnie, ale jednocześnie traci je równie często. W dziewięciu z ostatnich czternastu spotkań PSG padły przynajmniej cztery gole, co idealnie wpisuje się w potencjalny scenariusz tego widowiska.
Z kolei Liverpool, choć nie zawsze imponuje defensywnie, jest niezwykle skuteczny pod bramką rywali. Ich zdolność do strzelania goli nawet w trudnych meczach sprawia, że w środę wieczorem możemy być świadkami prawdziwego futbolowego spektaklu.
2000 zł bonusu od depozytu na start
45 dni BEZ podatku dla nowych!
Cashback 30 PLN zwrot CODZIENNIE
Bezpieczny Kupon już od 4 zdarzeń (zwrot)
LV Kombi Boost: Wyższy kurs kuponu do +75%
Mój typ na ten mecz? Obie drużyny strzelą i zobaczymy w sumie ponad 3,5 gola. 2:2 wydaje się najbardziej prawdopodobnym wynikiem, co tylko podgrzeje atmosferę przed rewanżem na Anfield.
Co może zdecydować o wyniku?
- Forma Mbappé i Salaha – jeśli któryś z nich złapie swój najlepszy rytm, to może poprowadzić swój zespół do triumfu.
- Defensywne problemy PSG – Paryżanie grają ofensywnie, ale często kosztem stabilności w tyłach. Liverpool na pewno spróbuje to wykorzystać.
- Europejskie doświadczenie Liverpoolu – The Reds wiedzą, jak grać w Lidze Mistrzów, co może pomóc im w kluczowych momentach spotkania.
Wielki mecz na Parc des Princes – kto wyjdzie zwycięsko?
Nie ma wątpliwości – to będzie starcie pełne emocji, goli i zwrotów akcji. PSG ma przewagę własnego stadionu i niesamowitą siłę rażenia w ataku, ale Liverpool to zespół z mentalnością zwycięzców. W mojej ocenie czeka nas prawdziwy futbolowy spektakl, który rozgrzeje kibiców do czerwoności. Czy PSG przełamie swoją europejską niemoc, czy może Liverpool ponownie udowodni swoją klasę? Odpowiedź poznamy już w środowy wieczór!
